„Vagabundes” nagrywaliśmy w Jolly Roger Studio - wówczas przytulnym blaszaku na obrzeżach Skarżyska. Z ciekawostek można wspomnieć o brudno mięsistym brzmieniu basu, którego od czasu tamtych nagrań raczej się trzymamy, znalazło się też więcej motywów chóralnych, które również do dziś nam towarzyszą. W związku z kawałkiem „In Nomine” pojawiło się kilka ciekawych sygnałów i pytań od słuchaczy. Przy okazji apelujemy, by nie czytać mirowych tekstów z internetu, bo jest tam tyle bzdur i przekręceń, że krakręmija kretmaryja.
piątek, 20 września 2019
Vagabundes w całości
„Vagabundes” nagrywaliśmy w Jolly Roger Studio - wówczas przytulnym blaszaku na obrzeżach Skarżyska. Z ciekawostek można wspomnieć o brudno mięsistym brzmieniu basu, którego od czasu tamtych nagrań raczej się trzymamy, znalazło się też więcej motywów chóralnych, które również do dziś nam towarzyszą. W związku z kawałkiem „In Nomine” pojawiło się kilka ciekawych sygnałów i pytań od słuchaczy. Przy okazji apelujemy, by nie czytać mirowych tekstów z internetu, bo jest tam tyle bzdur i przekręceń, że krakręmija kretmaryja.
Subskrybuj:
Posty (Atom)